Emily Dickinson - To, czegośmy się bali, przyszło

To, czegośmy się bali, przyszło
AI, 2024

To, czegośmy się bali, przyszło,
Lecz mniej przerażające -
Lęk trwał tak długo, że się zdało
Niemal logicznym końcem -

Przed każdą Grozą - jest Prób seria -
Przed Rozpaczą - Przymiarka -
Ciężej jest wiedzieć, że coś Czeka
Nas - niż że nami Targa -

A Przymierzanie Najgorszego -
Rankiem- gdy nas oniemi -
Straszniejsze - niż gdy jest nam Strojem
Do końca dni na Ziemi.

Emily Dickinson
przeł. Stanisław Barańczak

Eugenio Montale - Zwierzęta

AI 2024
Zwierzęta

Zwierzęta rzadszego gatunku
bliskie wymarcia
budzą zakłopotanie
tych co podejrzewają że Ojciec zgubił
ich szablon.

To nie tak że wszystkie były ofiarami
ludzi i klimatów
albo jakiegoś boskiego majstra.
Kto je stworzył uznał że są zbyteczne
najbardziej nieszczęśliwemu ze swoich wytworów: nam.

Eugenio Montale (z tomu Zapiski z czterech lat, 1975)

Henryk Mikołaj Górecki - Matko Najświętsza do serca Twego

AI 2024
Matko Najświętsza do serca Twego

Matko Najświętsza do serca Twego,
Mieczem boleści wskróś przyszytego,
Wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!

Gdzie my, o Matko, ach gdzie pójdziemy,
I gdzie ratunku szukać będziemy,
Twojego ludu nie gardź prośbami,
Ucieczko grzesznych, módl się za nami.

Imię Twe, Maryo, litością słynie,
Tyś nam pociechą w każdej godzinie,
Gdyśmy ściśnieni bólu cierniami,
Ucieczko grzesznych, módl się za nami.

Z każdej, o Matko, do Ciebie strony,
Woła w swej nędzy lud uciśniony.
Wspieraj nas Twego Serca łaskami,
Ucieczko grzesznych módl się za nami./bis

O Matko nasza, Matko miłości,
Niechaj doznamy Twojej litości,
My tacy biedni, kiedyśmy sami.
Ucieczko grzesznych, módl się za nami.

Lekarko chorych, w naszej niemocy,
Wołamy z jękiem Twojej pomocy,
Bośmy okryci grzechów ranami.
Ucieczko grzesznych, módl się za nam./bis

A gdy ostatnia łza z oka spłynie,
O Matko święta, w onej godzinie,
Zamknij nam oczy Twemi rękami,
Ucieczko grzesznych, módl się za nami./bis

I kiedy ziemskie życie uleci,
Proś, niech nam Jezus w niebie zaświeci,
Byśmy Hosanna tam z Aniołami,
Śpiewali wiecznie: módl się za nami.

[Śpiewnik ks. Siedleckiego (wyd. XLI)]


Henryk Mikołaj Górecki
Five Marian Songs, Op. 54, chorus a cappella (1985)
No. 1 Matko niebieskiego Pana – Mother of the Heavenly Lord

Jorgos Seferis - Psychologia

AI 2024
2.

Psychologia

Ten pan
każdego ranka myje się
w wodach martwego morza
potem zakłada gorzki uśmiech
do pracy i dla klientów.

Jorgos Seferis (Pięć wierszy pana Stratisa Żeglarza)
przeł. Michał Bzinkowski


Herta Müller - 16. [śmierć jest łyżką w polach wsi]

16.
AI 2024

śmierć jest łyżką w polach wsi
pod herbatą w filiżankach jest błona
Dzieci się bawią, w prześcieradłach
kobiety czują lęk śmiechu strzegą w gardłach
mężczyźni są królami w wódce.
Mają nadkwasotę i żują
pestki słonecznika.

Herta Müller (z tomu Strażnik bierze swój grzebień, 1993)

Herta Müller - 17. [Jeśli jakieś miejsce]

AI 2024
17.

Jeśli jakieś miejsce 
naprawdę
istnieje
to ociera się
ono 


PORZĄDANIE

Herta Müller (z tomu Strażnik bierze swój grzebień, 1993)


Pablo Neruda - [Czy to to samo słońce z wczoraj]

IX [Czy to to samo słońce z wczoraj]

AI 2024
Czy to to samo słońce z wczoraj,
czy inny ogień z jego ognia?

Jak mamy chmurom podziękować
za ich obfitość tak ulotną?

Skąd się chmurzysko wielkie bierze
z płaczem upchanym w czarnych worach?

Dokąd odeszły te imiona
słodkie jak ciasta z dawnych czasów?

Gdzie się podziały Kunegundy,
Kloryndy, Cyntie, Apolonie?

Pablo Neruda (Księga złudzeń)
przeł. Filip Łobodziński

Pablo Neruda - [Co tak wulkany denerwuje]

AI 2024
VIII [Co tak wulkany denerwuje]

Co tak wulkany denerwuje, 
że z pasją plują płomieniami?

Dlaczego wielki Krzysztof Kolumb
Hiszpanii nigdy nam nie odkrył?

Ile nurtuje pytań kota?

Czy na swą kolej w oczkach wodnych
czekają łzy niewypłakane?

Czy może płyną ku smutkowi
jako strumyki niewidzialne?

Pablo Neruda (Księga pytań)
przeł. Filip Łobodziński

Maksymilian Drewa - Odjazd

AI 2024
Odjazd

Przecież mnie tutaj, nie będzie
Czy z przymusu, czy z mej woli?
Wybór ten, jak zawsze boli
Należę tutaj, nie wszędzie

Kiedyś odjadę stąd w końcu
Opuścić ziemię muszę jak każdy
Tylko w ciemności, są gwiazdy
Nie widać ich, giną w Słońcu

Ślad buta w błocie zostanie
Zmyje go pierwszy, gorszy deszcz
Nie każdy poeta, to wieszcz
Nie każdy ma coś, na stanie

Nie tnę nici życia, dopiero ją przędę,
A jak umrę to, dopiero wtedy będę

Maksymilian Drewa

Maksymilian Drewa - Danse macabre

AI 2024
Danse macabre

Obraz ongiś upragniony
Tak bardzo prawdą oszpecony
Bez siły już do tchu
Bez czucia w nogach
Bez tchu

Łzy dają upust resztce litości
Opuszczają człowieka
Opuszcza go resztka człowieczeństwa
Zostaną jedynie zwłoki
Bez tchu, bez zwycięstwa

Drgawki jeszcze za życia
Jeszcze może i po nim
I tyle tylko po nim
Bez puenty, bez lamentu
Zostanie tylko trup
Bez epitafia nawet fragmentu

Maksymilian Drewa

Rabindranath Tagore - Pieśni Ofiarne [fragment, 15]

Pieśni Ofiarne [fragment]

AI 2024
15.

Ci wszyscy, którzy mnie tu miłowali,
By mnie zatrzymać, dążyli najstalej.

Lecz Twoja miłość, choć większa, z padolną
Tą drogą sprzeczna: Ty mnie puszczasz wolno.

Więc porzuciłem tych, którzy na drodze
Mojej miłosne kładli na mnie wodze.

I oto mija dzień za dniem upalny
I noc za nocą — lecz Tyś niewidzialny.

Jedno — gdy w modłach mych Ciebie nie wzywam,
Jedno — gdy w sercu Ciebie nie odkrywam,
Wtedy Twa miłość dla mnie, jak daleka
Jutrznia, na miłość moję ciągle czeka.

Rabindranath Tagore
przeł. Józef Jankowski 

Rabindranath Tagore - Gitanjali [fragment] XCIII

Gitanjali (Pieśni Ofiarne) [fragment] XCIII
AI do "Gitanjali " R. Tagore 2024

Na mnie czas. Żegnajcie mi, bracia!
Kłaniam się wam i odjeżdżam.
Oto zwracam klucze do drzwi
i zrzekam się wszelkich roszczeń
do mego domu. Proszę was tylko
o dobre słowo na ostatek.
Długo byliśmy sąsiadami, a ja
otrzymałem więcej, niż mogłem dać.
Teraz nadszedł zmierzch i lampa,
która oświetlała mój ciemny kąt,
zgasła. Dostałem wezwanie i gotów jestem do drogi.

Rabindranath Tagore
przeł. Irena Doleżał-Nowicka

Szymon Myszk - Zapałka

AI do wiersza 'Zapała' Szymona Myszk 2024
Zapałka

Jak zapałka bywam w paczce,
W pudle wielkiej niewiadomej.
Jak zapałka również zgasnę
I przeminę jak te inne.

Jestem tylko kijkiem z siarką,
Wiele takich jest jak ja.
Jeśli znowu zgaśnie światło,
Chętnie sięgniesz po mnie sam.

Jeśli jednak prąd wciąż płynie
I zapalniczka twa ma gaz.
Powiedz mi proszę, tylko szczerze
Na co Ci będzie pomoc ma?

Szymon Myszk

Louise Elisabeth Glück - Kołysanka

Kołysanka
AI do wiersza 'Kołysanka' L. Gluck 2024

Moja matka jest ekspertką w jednym:
w posyłaniu ludzi, których kocha na tamten świat.
Najmłodszych, niemowlęta - kołysze,
szepcząc lub cicho śpiewając. Nie potrafię powiedzieć,
co zrobiła dla mojego ojca;
cokolwiek to było, na pewno było właściwe.

To naprawdę to samo: przygotować kogoś
do snu, do śmierci. Kołysanki - wszystkie one mówią
nie bój się, tak parafrazują
bicie serca matki.
Żywi więc powoli uspokajają się; tylko
umierający nie mogą, odmawiają.

Umierający sią jak bączki, jak żyroskopy -
wirują tak szybko, że wydają się nieruchomi.
Później się rozlatują: moja siostra w ramionach matki
była chmurą atomów, cząsteczek - na tym polega różnica.
Gdy dziecko śpi, nadal jest całe.

Matka widziała śmierć, nie mówi o integralności duszy.
Trzymała w ramionach niemowlę, starego człowieka, gdy ciemność, dla porównania,
tężała wokół nich, w końcu zmieniając się w ziemię.

Louise Elisabeth Glück z tomu Ararat, 1990
przeł. Krystyna Dąbrowska

Zbigniew Herbert - Krótka modlitwa wieczorna

AI 2024
Krótka modlitwa wieczorna

Panie
życia
i śmierci

daj mi odejść w spokoju

żyłem długo
walczyłem
moje ciało
pokryte jest
bliznami

zawsze 
prosiłem Ciebie
o nagłą i niespodziewaną

daj mi
drogę najkrótszą
z bieli w biel
z ciemności w ciemność

nie pozwól
abym usiadł u skrzyżowania dróg
zabiegał o litość
wystawiając moją haftowaną ranami duszę
na sprzedaż

nie pociąga mnie także
woskowy zapach
niebieskich pokoi

wciąż mam jeszcze
pociąg do kobiet
klnę jak szewc

najlepiej
zapomnij o mnie
skreśl z listy

teraz
kiedy czekam
na odlot motyla

Zbigniew Herbert z wierszy rozproszonych 1992 - 1998

Zbigniew Herbert - *** [Żeby przynajmniej na koniec było trochę ładu]

*** [Żeby przynajmniej na koniec było trochę ładu]
AI "Każdemu należy się w końcu trochę ciszy... Ale kroplówka może mi towarzyszyć jest smukła jak Afrodyta" 2024


Żeby przynajmniej na koniec było trochę ładu
Jak najmniej popychania
Żadnego popłochu rozlewania podniesionych głosów

Każdemu należy się w końcu trochę ciszy
Żeby do licha zrozumieli że moje ciało należy do mnie i nie szarpali
za rękaw nie podnosili głowy nie szperali w bieliźnie

Ale kroplówka może mi towarzyszyć - proszę bardzo - jest smukła
jak Afrodyta przejrzysta jak mit
Pozwólmy niech się wypłacze

 z wierszy rozproszonych 1992 - 1998

Zbigniew Herbert - Modlitwa poranna

Modlitwa poranna
AI "Daj nam ostrą jawę chłód nagły wody, w którą skacze pływak" 2024


    Panie na rannych zorzach bladych nieboskłonach, kiedy ziemia oddziela się od nieba, wybacz chwilę ciemności, gdy dusza jeszcze w objęciach snu i z majakami gada. 
    Daj nam ostrą jawę chłód nagły wody, w którą skacze pływak. A dzień ześlij ciężki, nie szczędź mitręgi w korytarzach ziemi, na wysokiej fali, przy pługu i nad duktem pisma objawiaj zawiły sens świata. 

Zbigniew Herbert z wierszy rozproszonych 1992 - 1998

Zbigniew Herbert - *** (moje biedne królestwo jeszcze ciebie bronię)

AI "moje biedne królestwo jeszcze ciebie bronię" 2024
*** (moje biedne królestwo jeszcze ciebie bronię)

moje biedne królestwo jeszcze ciebie bronię
naprawiam mur niewysoki który szturmuje najeźdźca
wznoszę szańce z ziemi chociaż nie mam armii

nikt tutaj nie zagląda prócz tych którzy mają mnie zabić 
a jednak staram się nawet bardzo żeby było ładnie
proste ścieżki szarym wysypane żwirem zielona altana

a także dąb i sosna miedziane buki
kwiaty leśne i polne owady i ptaki
zaskroniec sowa bardzo śmieszny jeż

dawno mógłbym się poddać albo uciec nocą
a jednak ciebie bronię sam nie wiem dlaczego
jak król żałosny na starej monecie
moje biedne królestwo królestwo zwątpienia

Zbigniew Herbert z wierszy rozproszonych 1969 - 1980

Zbigniew Herbert - Ojciec

AI 2024
Ojciec

    Kiedy ojciec zapala światło nie mówi "niech się stanie" ale "dopiero czwarta a już ciemno". Gdy zasiada w fotelu z gazetą - on, fotel i gazeta stanowią trójcę doskonałą. Kiedy kładzie na serwecie ręce widzę z przerażeniem, że każda jego dłoń zakończona jest w pięć palców.
    Cóż mam robić, ja z czołem spuchniętym od marzeń. Nocą w mysich korytarzach zajmuję się transportem skórki od chleba.

Zbigniew Herbert z utworów rozproszonych 1955/59 - 1968

Zbigniew Herbert - Wyrok

AI 2024
Wyrok

Zaraz po urodzeniu 
zostałem skazany na śmierć
krzyczałem
matka poiła mnie rumiankiem
nie rozumiała
że składam apelację

kiedy potem
zobaczyłem zachód słońca
pomyślałem że jestem ułaskawiony
i że będę

ale pierwsza kobieta
potwierdziła wyrok
całą con nie zmrużyłem oka
patrzyłem jak głowa
wsiąka w pościel
i w ramionach zostaje krzak popiołu

piszę wiersz
pod wierszem stawiam
dokładną datę
dwudziestego marca
zapominam dodać
po Chrystusie
nie ma to jednak
znaczenia

wszystkie daty przed
wszystkie daty po
zbiegną się w roku zerowym

Zbigniew Herbert z utworów rozproszonych 1955/59 - 1968

Miron Białoszewski - Kończę 60 lat

AI 2024
KOŃCZĘ 60 LAT

siedzę na pace z płytami
długi dzień ciemnieje
patrzę po ciemku na ścianę
ta jaśnieje
plama – coś powieszonego
gałąź, 7 lat temu
podniósł ją z ulicy Le., powiedział
„powieś na nowym mieszkaniu”
wspominanie ma coś z metafory
coś z podniecenia
ale dziś – z żalu
najwięcej,
może pierwszy raz aż tak

nieraz się budziłem
wylękły że wszystko przeszło
że na wszystko się spóźniłem,
nie ma już nigdzie nikogo;
odwrotność tego:
czeka się, jest skupienie
na co się czeka?
na nic,
to jest to, co jest
to jest najwięcej
i wszystko

ale i to mija

szkoda, czego szkoda?
nawet zeszłorocznego szpitala?
operacji,
może, pewnie tak

a to
kiedy ktoś obok – w trumnie
jakby uczucie z sopla
ale to nie napuszcza wygaszania
wygaszanie samo nadchodzi
samo się cofa
może nie samo
ale wtedy to nie na drętwo
chce się na żywo,
a to – nie najprawdziwsze

ono samo wróci,
to drętwe
i to będzie wtedy jeszcze najlepsze
bo chyba że złapie to najgorsze
człowiek wkręcony w nieswoje,
bolenie, duszenie
i dopiero podszewką wywrócenie
od wszystkiego
od każdego
od siebie

Miron Białoszewski z tomu OHO (pośmiertnie), 1985

Miron Białoszewski - Mój krzyk z okna

AI 2024
MÓJ KRZYK Z OKNA

Mało ludzi tu widać
mało ludzi!
mało ludzi
mało ludzi tu widać!
małooo!
ma o

Miron Białoszewski z tomu Odczepić się, 1978

Mateusz Hildebrandt - Droga Elizabeth [audio]

Droga Elizabeth



                    The art of losing isn’t hard to master;(…)
                    I lost my mother’s watch.
                    Elizabeth Bishop

                    dla Róży Bazińskiej


Droga Elizabeth,
kto ci dał tyle siły, żeby iść po ziemi,
skoro kieszenie masz puste,
bez kluczy do zgubionego domu,
gdzie wieszak po płaszczu kołysze powietrze
i ja,
patrzę na ten wieszak.

Patrzę też na niedomkniętą szufladę.
Czyżbyś w końcu znalazła zegarek
po matce?
Wiem, że z łzą złości szukałaś go.
Jaki czas poszukiwany na nim odnalazłaś?

Dokąd teraz idziesz, tak nieznośnie lekka;
i czy tam, jak zawsze tu znajdziesz
ulubione krzesło przy stole,
by załamać na nim ręce i pomyśleć?

A jeśli, to za dużo by mieć i strzec przed stratą,
czy choć ołówek, kolano, by napisać?

Pisz!

Bo albo słowa od ciebie,
albo długie po tobie milczenie,
którego nie da się stracić.

Mateusz Hildebrandt

Ernst Bryll - A ty śpij duszyczko

AI 2024
A ty śpij duszyczko

A ty śpij duszyczko
A ty śpij siostrzyczko
Aż do rana
A ty śpij
Żebyś była wyspana
Przed
Śmiertelną
Kantyczką

Ernst Bryll

Ernst Bryll - Epitafium

Epitafium
AI 2024

Gościu co powiem krótkie będzie. Miasto
w którym zjadasz obiad jest grobowcem; żeby
odegrać tutaj życie zbudowano świeżo
domy z gotyckiej cegły, pleśń wymalowano...
Każdy trenuje sztukę zwykłego paplania
wiarę w oszczędność. Przez ulicę płyną
kobiety, które grając swe powiewne role
nie chcą wiedzieć co gnije pod asfaltem...
Sztuka
czasami się udaje. Smakował ci obiad
nakupiłeś pamiątek.
To jest wszystko. Idź już.

Fraszka na dzień dobry, 1969

Ernst Bryll